Niedziela, 21 października 2012
Kategoria Szosa
przygód moc...
Ja lekko chory ale dzień piękny więc pojechałem. Wybrałem wariant autostrady i bardzo spokojnej jazdy.
W Szczepanowie wjechałem i pojechałem na Tarnów. Do momentu wjechania na gotowy odcinek C (gdzieś za Wierzchosławicami) było ok. Jednak nieopodal MOPu Komorów pojawił się problem w postaci upartego ochroniarza. Pan stwierdził że muszę zjechać z autostrady bo - nie wiem - ukradne ekran albo kurde asfalt ?! Powiedział żeby zjechać na drogę serwisową i tam jeździć, a w ogóle to najlepiej w ogóle tu nie jeździć
więc żeby się nie kłócić tak zrobiłem (na serwisówkę). Tyle, że owa droga skończyła się po 300m. Wracam więc ale z na przeciwka jedzie rowerzysta, zatrzymał mnie i mówi, że ochrona szaleje, policją chcą wzywać, ogólnie cuda jaja. Pojechałem więc z nim chwilę, coraz późniejsza pora, ja do domu coraz dalej - nóż na gardle. Postanowiłem, że 'ryzyk fizyk' i wróciłem. Skurczybyk z ochrony dalej stał i mnie oczywiście zatrzymał. Prośby moje że tylko kawałek do zjazdu ("potem pojadę przez Wojnicz") nie poskutkowały więc zjechałem całkiem z A4 i zacząłem błądzić po wsiach. Szczęśliwym trafem trafiłem na drogę główną i w mojej głowej pojawił się chytry plan zrobienie ochroniarza w ciula. Pojechałem zamiast w kierunku krajówki, to w kierunku węzła w Wierzchosławicach i najnormalniej w świecie wjechałem sobie na autostradę jakiś 2km za upartym ochraniarzem :). Parę km docisnąłem.
Niedługo potem kolejna przygoda ale niestety bolesna. Zagapiłem się i przy prędkości 35km/h nie zauważyłem, kilkucentymetrowej 'ścianki' z asfaltu (grubsza warstwa), wyrznąłem w to poleciałem na bok i leże... Goście się z roboty zlecieli pytają czy ok. Nogami i rękami ruszałem więc ok :). O dziwo koła całe, rower cały tylko owijka trochę zdrapana. No i ja prawie cały z wyjątkiem tego, że obolały jestem jak jasny gwint :/ Tempo siadło całkiem i się toczyłem 22 przez jakiś czas. Dojechałem do domu w sam raz jak się ściemniało.
uff, dobrze, że się sezon kończy bo już się zmęczyłem tym wszystkim...



Mniej więcej trasa:
#lat=49.987034986493&lng=20.77633034912&zoom=12&maptype=osm
W Szczepanowie wjechałem i pojechałem na Tarnów. Do momentu wjechania na gotowy odcinek C (gdzieś za Wierzchosławicami) było ok. Jednak nieopodal MOPu Komorów pojawił się problem w postaci upartego ochroniarza. Pan stwierdził że muszę zjechać z autostrady bo - nie wiem - ukradne ekran albo kurde asfalt ?! Powiedział żeby zjechać na drogę serwisową i tam jeździć, a w ogóle to najlepiej w ogóle tu nie jeździć
więc żeby się nie kłócić tak zrobiłem (na serwisówkę). Tyle, że owa droga skończyła się po 300m. Wracam więc ale z na przeciwka jedzie rowerzysta, zatrzymał mnie i mówi, że ochrona szaleje, policją chcą wzywać, ogólnie cuda jaja. Pojechałem więc z nim chwilę, coraz późniejsza pora, ja do domu coraz dalej - nóż na gardle. Postanowiłem, że 'ryzyk fizyk' i wróciłem. Skurczybyk z ochrony dalej stał i mnie oczywiście zatrzymał. Prośby moje że tylko kawałek do zjazdu ("potem pojadę przez Wojnicz") nie poskutkowały więc zjechałem całkiem z A4 i zacząłem błądzić po wsiach. Szczęśliwym trafem trafiłem na drogę główną i w mojej głowej pojawił się chytry plan zrobienie ochroniarza w ciula. Pojechałem zamiast w kierunku krajówki, to w kierunku węzła w Wierzchosławicach i najnormalniej w świecie wjechałem sobie na autostradę jakiś 2km za upartym ochraniarzem :). Parę km docisnąłem. Niedługo potem kolejna przygoda ale niestety bolesna. Zagapiłem się i przy prędkości 35km/h nie zauważyłem, kilkucentymetrowej 'ścianki' z asfaltu (grubsza warstwa), wyrznąłem w to poleciałem na bok i leże... Goście się z roboty zlecieli pytają czy ok. Nogami i rękami ruszałem więc ok :). O dziwo koła całe, rower cały tylko owijka trochę zdrapana. No i ja prawie cały z wyjątkiem tego, że obolały jestem jak jasny gwint :/ Tempo siadło całkiem i się toczyłem 22 przez jakiś czas. Dojechałem do domu w sam raz jak się ściemniało.
uff, dobrze, że się sezon kończy bo już się zmęczyłem tym wszystkim...



Mniej więcej trasa:
#lat=49.987034986493&lng=20.77633034912&zoom=12&maptype=osm
- DST 82.40km
- VMAX 46.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- Podjazdy 50m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
rundki nocą
Nocna jazda, 5x średnia pętla (5x: 3,8km/45m up) + pętla Dębno (11,2km/110m up)
W jednym miejscu zrobiła się granica pogodowa... po jednej stronie było zimno, po drugiej stronie przyjemnie ciepło! ponad 10 razy przejeżdżałem tym miejscem i za każdym razem temperatura gwałtownie się tam zmieniała! Cóż różne rzeczy dziwne w pogodzie już widziałem więc spoko ;]
Po za tym raz dupek w dostawczaku wyprzedził mnie na zakładkę toteż nie pozostałem dłużny i pomachałem mu wiadomym palcem ;)
W jednym miejscu zrobiła się granica pogodowa... po jednej stronie było zimno, po drugiej stronie przyjemnie ciepło! ponad 10 razy przejeżdżałem tym miejscem i za każdym razem temperatura gwałtownie się tam zmieniała! Cóż różne rzeczy dziwne w pogodzie już widziałem więc spoko ;]
Po za tym raz dupek w dostawczaku wyprzedził mnie na zakładkę toteż nie pozostałem dłużny i pomachałem mu wiadomym palcem ;)
- DST 30.20km
- VMAX 58.00km/h
- Temperatura 11.0°C
- Podjazdy 335m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 października 2012
Kategoria Szosa
A4'ką :)
Dziś piękny dzień na jazdę, 20 stopni, słonko, lekki wietrzyk. Pojechałem sobie do Szczepanowa, a tam skręciłem w prawo na autostradę A4 :). W ten sposób zajechałem aż do Lasu Radłowskiego, gdzie kończył się na chwilę asfalt i trzeba by przejechać przez duże błoto żeby jechać dalej... kiedy indziej ;). Więc zawróciłem i tym razem dojechałem aż do Mokrzyski, gdzie też nie ma przejazdu bo wiadukt jeszcze w budowie. Bardzo fajna sprawa tak sobie pomykać autostradą, ruch znikomy, a szeroko, komfortowo i co tam jeszcze :>
Potem jeszcze kawałek drogą do wiaduktu nad autostradą gdzie za robienie zdjęć zostałem przegnany przez pana ochroniarza :) i powrót do domu.
Jak dokończą tą A4 to będzie kapitalna trasa na czasówki, płasko, równo - super.
#lat=49.985139886909&lng=20.749312307129&zoom=13&maptype=osm



Potem jeszcze kawałek drogą do wiaduktu nad autostradą gdzie za robienie zdjęć zostałem przegnany przez pana ochroniarza :) i powrót do domu.
Jak dokończą tą A4 to będzie kapitalna trasa na czasówki, płasko, równo - super.
#lat=49.985139886909&lng=20.749312307129&zoom=13&maptype=osm



- DST 56.30km
- VMAX 50.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 180m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 12 października 2012
Kategoria Szosa
Kłopoty i przerwana setka
Rano nastawiłem się na jakieś ~50km, ale kolega zapytał czy nie mam ochoty na jaką setkę. Miałem. Więc pojechaliśmy. Przez Złotą do drogi głównej. Potem przez Jurków do Czchowa i bocznymi drogami do Iwkowej. W Iwkowej znów miałem okazję zjechać serpentynami. Ustaliliśmy, że pojedziemy do Wiśnicza i stamtąd do domu. Niestety w Lipnicy Murowanej pech kolegi: poszła szprycha i koło złapało centre :(. Jechać dalej się nie dało więc poczekałem aż nadjedzie pomoc techniczna i sam wróciłem najkrótszą drogą do domu. Setki się nie udało, ale i tak na plus bo normalnie powinienem siedzieć na uczelni :P :>


- DST 64.50km
- VMAX 65.00km/h
- Temperatura 12.0°C
- Podjazdy 650m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Działka szybko
Szybkim tempem na działkę. Potem zrobiło się ciemno, zimno i mokro więc powrót autem...
- DST 11.70km
- Czas 00:22
- VAVG 31.91km/h
- VMAX 50.00km/h
- Temperatura 16.0°C
- Podjazdy 90m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
po uczelni, krótko
Po uczelni trochę czasu na rower. Pogoda blee, zimno (+8) do tego częste deszcze konwekcyjne brrr i wiatr oczywiście. Wybrałem wariant jazdy w kółko po okolicy żeby jak by co zakręcić do domu. 4 razy pętla duża + 2 razy pętla średnia i wyszło te 30... cóż...
- DST 30.23km
- VMAX 42.00km/h
- Temperatura 8.0°C
- Podjazdy 300m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 października 2012
Kategoria Szosa
ciepło :>
Gdyby nie wiatr byłoby idealnie: ciepło, słoneczko, ale wiało czasem dość mocno. Pojechałem sobie pętelke: Łoniowa - Złota, na dół do Zawady Usz i przez Porębę i Jasień do miasta Brzeska. Ulicą Browarną do góry i koło stadionu OKS'u i bocznymi do Jadownik. Potem przecięcie 'czwórki' i druga część pętli: Szczepanów - Łęki - Wokowice - Biadoliny - Wola. I na koniec oczywiście przez Dębno powrót i dokręcenie do 60km żeby było równo ;)
- DST 60.00km
- VMAX 64.00km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 260m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Sterkowiec + pętle po Porąbce
Wieczorem jazda do Sterkowca i Szczepanowa, 'zaliczony' nowy wiadukt nad autostradą i powrót do Porąbki. Tam 6 pętli x 2,5km. Zimno ale pod koniec się dobrze rozgrzałem i było fajnie :)
- DST 40.80km
- VMAX 56.00km/h
- Temperatura 11.0°C
- Podjazdy 140m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorkiem
Trzeba się zacząć przestawiać na takie jazdy jak dziś. Wieczorem, sama bliska okolica, dość krótko i zimno :/
- DST 21.20km
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 13.0°C
- Podjazdy 80m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 30 września 2012
Koniec wakacji
30 Września, ostatni dzień wakacji dla studentów (choć według dużej liczby tychże wakacje kończą się gdzieś w Styczniu jak się sesja zaczyna :)). Tak czy siak czas na mini podsumowanie, bo lubię takie podsumowania i statystyki :)
15 Czerwca - 30 Września - 108 dni
Dystans przejechany: 3691km (57,8% z całego sezonu)
ilość dni na rowerze: 74
średnia dziennie (przez 108 dni): 34,1 km
średnia dziennie (przez 74 dni): 49,8 km
max dystans: 153,7 km
min dystans: 2,1 km :D
suma podjazdów: 20034m
15 Czerwca - 30 Września - 108 dni
Dystans przejechany: 3691km (57,8% z całego sezonu)
ilość dni na rowerze: 74
średnia dziennie (przez 108 dni): 34,1 km
średnia dziennie (przez 74 dni): 49,8 km
max dystans: 153,7 km
min dystans: 2,1 km :D
suma podjazdów: 20034m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze







