Informacje

  • Wszystkie kilometry: 56790.11 km
  • Km w terenie: 26.50 km (0.05%)
  • Czas na rowerze: 78d 16h 57m
  • Prędkość średnia: 26.68 km/h
  • Suma w górę: 463798 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy piotrkol.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2015

Dystans całkowity:1415.05 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:53:00
Średnia prędkość:26.21 km/h
Maksymalna prędkość:87.00 km/h
Suma podjazdów:13731 m
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:64.32 km i 2h 31m
Więcej statystyk
Wtorek, 5 maja 2015 Kategoria >100km, Peleton, Szosa

68. Płasko z rana w towarzystwie

Było sporo podjazdów ostatnio to dziś płasko na północ. Wyjazd już o 8:30 żeby na spokojnie dojechać do Brzeska. Po chwili zjawił się Marcin i Arek i ruszyliśmy przez centrum na północ. Z początku szło bardzo żwawo bo wiatr pomagał, szybko minęliśmy Okulice i wjechaliśmy do Uścia Solnego. Od tego momentu już trochę gorzej, bo wiało mocno z boku. Było jednak wesoło, więc kilometry leciały. Przejechaliśmy przez centrum Szczurowej i skręciliśmy na Wietrzychowice. Tam bardzo spokojnie, mało ruchu więc jechało się super. 

W Pojawiu skręt na Radłów, wiało teraz w twarz ale osłaniały nas początkowo drzewa. Przed Radłowem znów w prawo w kierunku Borzęcina przez las Radłowski. Super zielono, istna eksplozja wiosny :) W Borzęcinie bokami do stadionu i po chwili byliśmy już w Szczepanowie. Postanowiłem jeszcze dokręcić z chłopakami, więc pojechaliśmy na Brzesko. Tam odłączył się Arek, a my z Marcinem polecieliśmy na Sterkowiec przez Jadowniki. Dalej było mało kilometrów więc na Szczepanów i Mokrzyskę i znów do Brzeska. Dopiero za drugim razem stykło i się rozjechaliśmy :) Wróciłem znów przez Mokrzyskę :P 








  • DST 116.80km
  • Czas 04:12
  • VAVG 27.81km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 378m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 maja 2015 Kategoria >1000m, >100km, Peleton, Szosa

67. Tabaszowa i Gródek w towarzystwie

Majówkowa jazda w grupie. Ruszyliśmy o 9:30 z Brzeska. Niestety Marcin musiał odpuścić i wrócił do domu, więc początkowo jechaliśmy w trzech. W Uszwi skręciliśmy na boczne drogi w kierunku Kobyla i potem Chronowa. Kawałek podjazdu i zjazd do Lipnicy Murowanej. Tam dłuższy postój i czekanie na Grześka, ale nie doczekaliśmy się więc pojechaliśmy dalej na Rajbrot. Przed zjazdem do Porąbki Iwkowskiej zauważyłem, że odkręca mi się koszyk na bidon, więc kilkanaście sekund stopu, szybka naprawa i spawałem na zjeździe ;> 



Odbiliśmy ną Ujanowice, w Sechnej świetny podjazd: 1,3km i średnie nachylenie 11%. Znalazłem swój rytm i wykręciłem sobie pierwsze miejsce. Na górze superowe widoczki. Szybki zjazd do Ujanowic i podciągnęliśmy do krajówki koło lotniska w Łososinie Dolnej. Sporo samolotów, jakaś grupa ćwiczyła akrobacje w powietrzu, całkiem niesamowicie to wyglądało. Szybko zjechaliśmy z głównej w kierunku na Tabaszową. Na podjeździe spotkaliśmy w końcu Grześka i dalej pojechaliśmy razem. Do Tabaszowej dłuuugi podjazd, ale w nagrodę kapitalny, szybki, techniczny zjazd do poziomu jeziora. Poprawiłem swój czas i umocniłem się na pierwszym miejscu ;) 



Bocznymi drogami wzdłuż jeziora dojechaliśmy do Tęgoborza, tam przerwa na sklep. Po przerwie kilka kilometrów krajówką aż pod Kurów, gdzie znów czekał nas niezły podjazd (1,2km @9% i elementy 18%). Po wyjeździe na górę skręt na drogę główną i po chwili sporo zjazdu do Gródka nad Dunajcem. Potem cały czas hopy, góra - dół, góra - dół. 



Minęliśmy jezioro i pojechaliśmy na Zakliczyn. Po podjeździe w Posadowej, czekało nas kilka kilometrów płaskiego. Tempo poszło mocne, najpierw we trójkę, potem zostałem z Grześkiem, mocne zmiany, momentami pod 50km/h, na ostatniej zmianie przed rondem w Zakliczynie już mi nie dobrze było :P. Szkoda, że wiało w twarz, bo byśmy rozwalili segment ;) 



I już byliśmy po naszej stronie Dunajca, do Gwoźdzca boczną drogą, pożegnaliśmy Marcina i pojechaliśmy jeszcze na Jaworsko (podjazd). Potem już płasko przez Łysą Górą, do czwórki i znów bokami na Biadoliny. Tam odłączył się Grzesiek, a ja w towarzystwie Arka dojechałem do domu. 



Dużo kilometrów, dużo przewyższeń, słońce i żelki - trening doskonały. 



  • DST 135.60km
  • Czas 05:15
  • VAVG 25.83km/h
  • VMAX 83.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 1840m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl