trzydzieści nocą
W końcu udało się zorganizować krótki co prawda ale wypad nocny. Koło 21:30 wyjazd było jeszcze na horyzoncie jasnawo przez pierwsze kilometry. Jazda do Porąbki znaną na pamięć trasą. A potem pomyślałem, że całkiem klawo było by przejechać po ciemku Bocheniec ;> Pierwsze pareset metrów podjazdu sam las w koło i do lampy widać było różne niepokojące zjawiska :D Dodało to tylko motywacji do żwawego kręcenia pod górę. Potem już wśród domów i nawet spotkałem dziewczynę na rowerze oraz dwie panie nordic walkujące ;) i jeszcze biegacza jakiegoś. Całkiem spory ruch jak na Bocheniec i godzinę 22 z hakiem. Zjazd ciężki bo jak prędkość rosła to lampa nie starczała, ale udało się zjechać. Potem przez Jadowniki i Sterkowiec do domku.
Miło.
Miło.
- DST 30.60km
- VMAX 61.00km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 250m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Potwierdzam, nocne tripy są OK, ostatni cały tydzień tak przejeździłem i podobało mi się również ;)
k4r3l - 11:44 środa, 3 lipca 2013 | linkuj
Komentuj