płaski Time Attack
Dziś postanowiłem pokręcić po płaskim ale mocno. Zrobiłem sobie można powiedzieć time attack. Cel: średnia powyżej 30km/h na conajmniej 70km trasy. Nie wiem szczerze na co mnie stać maksymalnie więc nie chciałem jechać od początku w trupa bo by mnie jeszcze odcięło na jakimś zadupiu :> Cały czas więc kontrola tempa lekko powyżej 30km/h.
Jazda mogła zakończyć się w Szczepanowie... Z drogi serwisowej od autostrady wyjechała mi przed rower ciężarówka... Paranoja, widziałem, że się zbliża do skrzyżowania ale zaczęła zwalniać (tam mają znak STOP!!!) więc ja jechałem dalej, tymczasem gościu dodał gazu i zaczął wjeżdzać na skrzyżowanie :O Instyktownie skręciłem w lewo i wjechałem (~37km/h) na kamienno-piaszczytą-dziurawą serwisówkę mijając przód ciężarówki o jakiś metr.... Gdybym dał po hamplach wpadłbym w bok naczepy, jakbym jechał prosto gościu by mnie przodem ściągnął...
ehh.. przynajmniej przeprosił, po prostu mnie nie zauważył...
O dziwo na serwisówce opanowałem rower i nawet nie zapomniałem wypiąc się z SPD :P.
Pojechałem dalej więc przez Łęki i Przyborów do Borzęcina. W Przyborowie niepodzianka - robią nowy asfalt, jest już w kilku miejscach po kilkaset metrów nówki czarnego i akurat jak jechałem to robili kolejny fragment. Tak samo na granicy Borzęcina i Dołęgi, gdzie też się udałem.
Dalej trasa poprowadziła mnie przez Wietrzychowice i Jadowniki Mokre do Pojawie. Potem pod Radłowski wsie i w samym Radłowie w prawo w kierunku lasu Radłowskiego. Cały czas tempo równo, a średnia 29,8km/h.
Nie ma co pisać bo nic się nie działo, w Bielczy zacząłem odczuwać lekkie zmęczenie ale dzielnie cisnąłem dalej ;]. Na Woli fajny odcinek lekko z góry, gdzie docisnąłem przez 1km 45km/h i średnia troszkę podskoczyła (już ponad 30) :D. Potem w Dębnie na płaskim znów szybciej, w Porąbce na sam koniec sprint na krechę i poczułem nogi ostro.
Czas 2:26
Dystans 75,3 + 3km rozjazdu ale to dam w oddzielnym wpisie ;)
Trasa: Porąbka - Szczepanów - Przyborów - Borzęcin - Zaborów - Jadowniki Mokre - Radłów - Bielcza - Biadoliny Szl - Wola - Porąbka
Jazda mogła zakończyć się w Szczepanowie... Z drogi serwisowej od autostrady wyjechała mi przed rower ciężarówka... Paranoja, widziałem, że się zbliża do skrzyżowania ale zaczęła zwalniać (tam mają znak STOP!!!) więc ja jechałem dalej, tymczasem gościu dodał gazu i zaczął wjeżdzać na skrzyżowanie :O Instyktownie skręciłem w lewo i wjechałem (~37km/h) na kamienno-piaszczytą-dziurawą serwisówkę mijając przód ciężarówki o jakiś metr.... Gdybym dał po hamplach wpadłbym w bok naczepy, jakbym jechał prosto gościu by mnie przodem ściągnął...
ehh.. przynajmniej przeprosił, po prostu mnie nie zauważył...
O dziwo na serwisówce opanowałem rower i nawet nie zapomniałem wypiąc się z SPD :P.
Pojechałem dalej więc przez Łęki i Przyborów do Borzęcina. W Przyborowie niepodzianka - robią nowy asfalt, jest już w kilku miejscach po kilkaset metrów nówki czarnego i akurat jak jechałem to robili kolejny fragment. Tak samo na granicy Borzęcina i Dołęgi, gdzie też się udałem.
Dalej trasa poprowadziła mnie przez Wietrzychowice i Jadowniki Mokre do Pojawie. Potem pod Radłowski wsie i w samym Radłowie w prawo w kierunku lasu Radłowskiego. Cały czas tempo równo, a średnia 29,8km/h.
Nie ma co pisać bo nic się nie działo, w Bielczy zacząłem odczuwać lekkie zmęczenie ale dzielnie cisnąłem dalej ;]. Na Woli fajny odcinek lekko z góry, gdzie docisnąłem przez 1km 45km/h i średnia troszkę podskoczyła (już ponad 30) :D. Potem w Dębnie na płaskim znów szybciej, w Porąbce na sam koniec sprint na krechę i poczułem nogi ostro.
Czas 2:26
Dystans 75,3 + 3km rozjazdu ale to dam w oddzielnym wpisie ;)
Trasa: Porąbka - Szczepanów - Przyborów - Borzęcin - Zaborów - Jadowniki Mokre - Radłów - Bielcza - Biadoliny Szl - Wola - Porąbka
- DST 75.30km
- Czas 02:26
- VAVG 30.95km/h
- VMAX 47.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 220m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj