Sobota, 30 czerwca 2012
Kategoria Szosa
dobicie do tysiaka
cel na dziś był jasny: ostatni dzień Czerwca na liczniku pod nazwą 'czerwiec' 944km. Wstałem o 8 i już o 8:30 byłem na dwóch kółkach, jak się potem okazało 8:30 i tak była zbyt późną porą na rower... Dziś tempo wycieczkowe, pełen relaks ;) Najpierw stała trasa do Bielczy, w Sterkowcu odbiłem na Jadowniki i pojechałem do Brzeska na lody. Stamtąd w kierunku Jasienia. Poręba, Uszew, Zawada i podjazd do Lewniowej. Potem Biesiadki i zjazd do Łoniowej, a z tej z powrotem do Porąbki. Jeszcze jedna pętla i wbiło 60 km :)
Jak mówiłem 8:30 - zbyt późno, w połowie drogi upał się zrobił i jechało się ciężko.
I tak oto udało się w jeden miesiąc walnąć ponad 1000 km :D
Jak mówiłem 8:30 - zbyt późno, w połowie drogi upał się zrobił i jechało się ciężko.
I tak oto udało się w jeden miesiąc walnąć ponad 1000 km :D
- DST 60.35km
- Czas 02:30
- VAVG 24.14km/h
- VMAX 58.00km/h
- Temperatura 28.0°C
- Podjazdy 260m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj