Sobota, 28 stycznia 2017
Kategoria Szosa
7. Canyon powrócił
Po 27 dniach powrót na Canyona. Wcześniej nie było warunków. Nie narzekam jednak - rower sobie odpoczął, ja zresztą też i teraz znów się czuje jak na nowym sprzęcie :P Dziś dużo słońca, które już zaczyna czasem lekko tak jakby dogrzewać. Temperatura powietrza 0 stopni. Nie było źle, ale nie było też jakoś bardzo fajnie. Zrobiłem płaskawą pętelkę do Porąbki. Tam postanowiłem lekko depnąć i niestety te 2 miesiące odpoczynku wyszły. 20 sekund sprintu i zdychałem przez kolejne 10 minut. Kompletnie zero formy, tak słabo nie było od dobrych kilku lat chyba... No ale nie ma się co dziwić. Jak tylko zrobi się ciepło to startuje od zera. Bo w zimnie nie dam rady, a głupotą jest zmuszać się skoro to wszystko jest tylko dla własnej przyjemności :)
- DST 36.30km
- Czas 01:28
- VAVG 24.75km/h
- VMAX 57.00km/h
- Podjazdy 200m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj