Środa, 21 grudnia 2016
Kategoria Szosa
242. Tatry i lód na Godowie
21 Grudnia - najkrótszy dzień roku. To oznacza, że każdy następny będzie dłuższy, i choć początkowo będzie to po kilka sekund dziennie to jednak jest to pocieszenie. Kroczymy ku wiośnie ;)
Z tej okazji wybrałem się Canyonem na krótką przejażdżkę tuż przed zachodem słońca. Z początku coś prawa klamka skrzypiała przy zmianie przełożeń ale po chwili przeszło. Do Dębna spokojnie i sucho, potem podjazd pod Godów i miejscami w lesie sporo śniegu na drodze. Końcówka podjazdu z najbardziej stromą ścianą nie była przejezdna dla roweru więc musiałem podprowadzić. Widać to zresztą na fotkach - żywy lód :)
Na szczycie miła niespodzianka - idealnie trafiony zachód słońca oraz super widok na Tatry :)
Powrót ciężko, bo po zachodzie bardzo szybko robiło się coraz zimniej. Końcówka już w mrozie.
Z tej okazji wybrałem się Canyonem na krótką przejażdżkę tuż przed zachodem słońca. Z początku coś prawa klamka skrzypiała przy zmianie przełożeń ale po chwili przeszło. Do Dębna spokojnie i sucho, potem podjazd pod Godów i miejscami w lesie sporo śniegu na drodze. Końcówka podjazdu z najbardziej stromą ścianą nie była przejezdna dla roweru więc musiałem podprowadzić. Widać to zresztą na fotkach - żywy lód :)
Na szczycie miła niespodzianka - idealnie trafiony zachód słońca oraz super widok na Tatry :)
Powrót ciężko, bo po zachodzie bardzo szybko robiło się coraz zimniej. Końcówka już w mrozie.
- DST 28.50km
- Czas 01:10
- VAVG 24.43km/h
- VMAX 53.00km/h
- Podjazdy 331m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj