Środa, 28 września 2016
Kategoria Szosa
210. Puszcza
Wreszcie jakoś cieplej i można było jechać na krótko. Wiało też od Krakowa więc pomyślałem, że polecę do Puszczy Niepołomickiej i sprawdzę trasę 10km czasówki na którą się wybieram w Październiku. Początek więc pod wiatr choć okazało się, że bardziej wieje z południa niż zachodu więc jak zwykle prognozy się pomyliły. Trochę jak zwykle pobłądziłem bo rzadko tam jeżdżę ale trafiłem koniec końców na Puszczę. Najpierw dojazd do końca, patrzyłem czy jest coś na co warto zwrócić uwagę na trasie. No chyba tylko na to, że jak wieje to lecą liście i jakieś orzechy, można nieźle oberwać :P
Przy szlabanie zawracam i lecę teraz już mocniej. Początek fajny choć chyba za mocny i mnie przytkało bo bez jakiejś konkretnej rozgrzewki. Potem przeszkoda, której nie brałem pod uwagę. Bo różne rzeczy brałem pod uwagę: to, że trafią się rolkarze, spacerowicze, rowerzyści, a nawet dzikie zwierzęta. Ale, że trafi się samochód, który w dodatku jedzie wolniej ode mnie to się nie spodziewałem. W samym "sercu" Puszczy.. Masakra, straciełęm tam masę czasu za nim, dopiero jak zacząłem machać rękami to przyśpieszył. Wyprzedzić nie ma jak, bo droga ma szerokość może 2 metrów. W każdym razie po chwili skręcił więc znów miałem pusto i wróciłem do tych 41-42km/h. Pod koniec ciężko ale przywiozłem drugie miejsce na 320 w stravie. Spoko.
Powrót prawie tak samo jak przyjazd - zadupiami i serwisówkami. Porządny dystans.
Przy szlabanie zawracam i lecę teraz już mocniej. Początek fajny choć chyba za mocny i mnie przytkało bo bez jakiejś konkretnej rozgrzewki. Potem przeszkoda, której nie brałem pod uwagę. Bo różne rzeczy brałem pod uwagę: to, że trafią się rolkarze, spacerowicze, rowerzyści, a nawet dzikie zwierzęta. Ale, że trafi się samochód, który w dodatku jedzie wolniej ode mnie to się nie spodziewałem. W samym "sercu" Puszczy.. Masakra, straciełęm tam masę czasu za nim, dopiero jak zacząłem machać rękami to przyśpieszył. Wyprzedzić nie ma jak, bo droga ma szerokość może 2 metrów. W każdym razie po chwili skręcił więc znów miałem pusto i wróciłem do tych 41-42km/h. Pod koniec ciężko ale przywiozłem drugie miejsce na 320 w stravie. Spoko.
Powrót prawie tak samo jak przyjazd - zadupiami i serwisówkami. Porządny dystans.
- DST 71.60km
- Czas 02:39
- VAVG 27.02km/h
- VMAX 45.00km/h
- Podjazdy 196m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj