Informacje

  • Wszystkie kilometry: 56790.11 km
  • Km w terenie: 26.50 km (0.05%)
  • Czas na rowerze: 78d 16h 57m
  • Prędkość średnia: 26.68 km/h
  • Suma w górę: 463798 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy piotrkol.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Środa, 5 sierpnia 2015 Kategoria Szosa, top

152. Do Sącza uciekając przed chmurą, a potem przed peletonem TdP

Wychodzi na to, że ja normalnie nie mogę obejrzeć wyścigu kolarskiego :) Zawsze coś ciekawego wyjdzie. 

Wybrałem się do Nowego Sącza zobaczyć na żywo metę czwartego etapu Tour de Pologne. Wyruszyłem o 14 żeby jeszcze zahaczyć w Chełmcu o bufet. Trasa standardowa dla mnie czyli jak najmniej krajówki kosztem wielu hopek. Po 15km podjazd w Złotej i tu zauważyłem, że za mną zrobiło się czarno. Bardzo imponująca chmura generująca dodatkowo grzmoty. Nie ciekawie. W jej towarzystwie jak się okazało jechałem aż do końca. Zjechałem do Tymowej na serpentyny. Tempo bardzo wolne, na każdym zakręcie spojrzenie na Brzesko - coraz ciemniej i coraz głośniej. Lekki strach mnie obleciał szczerze mówiąc :) 

Na zjeździe dokręciłem ale dość szybko zaczęły się kolejne hopy i podjazdy. Najpierw do Łososiny, potem do Chomranic. Na koniec jeszcze Marcinkowice ale tu nie było źle. Po chwili od zjazdu byłem już przy trasie TdP. Kibiców bardzo dużo co cieszy. Pojechałem kilka kilometrów trasą w dość mocnym tempie ale żadnego bufetu nie znalazłem. Wybrałem więc w miarę puste miejsce i tam czekałem na peleton. Najpierw przejechała kolumna reklamowa, potem masa motocykli i samochodów vipów i w końcu pokazała się ucieczka z Bodnarem i Zielińskim oraz Litewskim kolarzem z Katushy. 

Kilka minut potem na niebie pojawił się helikopter. Muszę powiedzieć, że na żywo taki wyścig robi wielkie wrażenie. Helikopter leciał sobie nisko i powoli nad peletonem, fajna sprawa. Okazało się, że dobrze wybrałem miejsce bo pod nogi ktoś z CCC rzucił mi bidon. Następny z AG2R kawałek dalej i też udało się go zebrać :) 

Jak wszystkie auta przejechały ruszyłem ostro w kierunku Sącza. Wszyscy leźli i jechali chodnikiem. Po chwili miałem tego dość i wskoczyłem na drogę, bo nic nie jechało to co się będę męczył. Tempo wrzuciłem mocne żeby zdążyć przed pierwszymi pojazdami kolumny. Przekroczyłem rzekę i planowo chciałem zjechać z trasy i bokami udać się na metę. Ale w sumie nie było jak zjechać z trasy bo wszędzie barierki :D Nikt się nie czepiał więc jadę dalej. Postanowiłem, że lecę wyznaczoną rundą dopóki nie pojawią się pierwsze motocykle. Nade mną brama 5km - może się uda. 

W taki przypadkowy sposób znalazłem się nagle na zamkniętej rundzie w centrum Nowego Sącza kilka minut przed kolumną wyścigową. Co to oznaczało? Że droga była cała dla mnie, a po bokach stało już i co najlepsze dopingowało mnie setki, a może nawet tysiące kibiców. Coś niesamowitego :) Prułem więc ponad siły, spojrzenie na licznik - tętno 197 czyli jednak maks nie wynosi 196 hehe :D Bulwarami wzdłuż Dunajca przeleciałem ze średnią lekko ponad 47km/h. Na codzień nie do zrobienia chyba w ruchu otwartym. 3km do mety. Kibice walą w bandy, robią foty, kręcą filmy, klaskają i wołają "dawaj, dawaj!!". Więc daje :D Emocje sięgnęły zenitu jak przejechałem pod "Flamme Rogue" - 1km do mety! Lekko pod górę, ale mimo to na liczniku 45km/h. Ostatni nawrót, biorę go szeroko i lecę w dół. 700m do mety, jakby tu zafiniszować? 

Niestety nie było mi to dane bo w tym momencie podjechał do mnie sędzia na motocyklu i przegonił z trasy :) Cóż. Jednak co przejechał to moje, wspomnienia będą na długo :) Po finishu jeszcze dostałem jeden bidon Lampre od mechanika. Powrót do domu samochodem. 




  • DST 87.60km
  • Czas 03:20
  • VAVG 26.28km/h
  • VMAX 68.00km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Podjazdy 939m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Szkoda, że nie zgadaliśmy się bo można by było zrobić fajny peleton. Miałem jechać, ale trochę obawiałem się burz które zapowiadali. Ta chmura którą widziałeś zahaczyła o Tarnów.
Podobnie jak Ty w Sączu kolega jechał kilka lat temu w Zakopanem. Niezapomniane emocje które nie da sie powtórzyć i kupić z żadne pieniądze.
Może za rok trasa będzie w okolicy :)
Lechita
- 10:07 piątek, 7 sierpnia 2015 | linkuj
Ja w Dąbrowie Górniczej nei byłem na mecie ale już chęci nie miałem być ......
DARIUSZ79
- 18:25 czwartek, 6 sierpnia 2015 | linkuj
Z pierwszej foty to pewnie burza była :P
DARIUSZ79
- 18:24 czwartek, 6 sierpnia 2015 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa apoto
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl