119. Z Marcinem
Po dniu przerwy trza było rozkręcić nogi :) Więc zgadałem się z Marcinem na godzinę 14. Ustaliliśmy, że na początek górki, potem płasko. I tak najpierw do Jastwi i stamtąd na Bocheniec kilka km pod górkę. Spokojny w miarę zjazd i lecimy spokojnie na Niedźwiedzę, jest płasko ale zawiewa. Podjazd do Gwoźdzca bez spiny, trochę zostaje na końcu w tyle ale z kolei lekko nadrabiam na zjeździe. Skręcamy na Sufczyn, robimy też przerwę na fotkę w drodze na kolejny szczyt w Jaworsku :) Zjazd do Łysej Góry też bez świrowania, ale nie było sensu bo wiało w twarz dość konkretnie. W Sufczynie szybka przerwa na sklep i zakup pepsi, którą wypijamy w Biadolinach robiąc piknik na trawie :P Potem już płasko, lecimy na Bielczę i dalej na Borzęcin. Od tego momentu tempo wzrasta bo Marcin się spieszy, więc lecimy konkretnie po zmianach. Odprowadzam kolegę do Sterkowca i sam pokonuje ostatnie 2500m do domu.
- DST 63.00km
- Czas 02:24
- VAVG 26.25km/h
- VMAX 67.00km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 549m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj