78. 100km Indywidualna Jazda na Czas
Bardzo upalny od rana dzień (26,6 stopnia max), do tego dość parno i dość wietrznie. Czas miałem tylko koło południa i tylko chwilę więc na szybko ubzdurałem sobie, że spróbuje zrobić 100km poniżej 3 godzin. Szybko się ubrałem zalałem bidony (izotonik + woda), chwyciłem dwa batoniki oraz żela i ruszyłem. Trasę miałem zaplanowaną już dawno. Generalnie jak najbardziej płynnie i płasko.
Początek dość szybki, plan był jechać na 33,5 ale 35 udawało się utrzymać bez bólu, więc tak też jechałem. Szybszy fragment za Rzezawą, potem zmiana kierunku na północny, wiatr wiał lekko z boku więc nie było źle. Pożerałem kolejne kilometry, cały czas dolny chwyt lub "wirtualna lemondka", gdy asfalt był gładki :P
Przed Uściem Solnym ciężki, dziurawy fragment ale na Canyonie przeleciałem to z uśmiechem na twarzy :) Następnie długi odcinek super drogi do Szczurowej, wiaterek minimalnie pomagał więc leciałem. W Szczurowej na rondzie w lewo i znów tak jakby na północ. Droga pośród pól, do tego na nasypie więc zrobiło się dość ciężko. Przed samym mostem na Wiśle prędkość już zaczęła spadać w dolne granicy 30km/h ale na szczęście most oznaczał skręt w prawo, zmianę kierunku jazdy oraz ukrycie się od wiatru pomiędzy zabudowaniami. Było więc ok.
W Zaborowie skręt na Jadowniki Mokre, znów kiepska droga przez las ale 35 się trzymało. Po nawrocie znów ciężej, bo znów otwarta przestrzeń i wiatr w twarz, chyba najwolniejszy odcinek, ledwie 33km/h na 10 kilometrach do Wał Rudej. Potem nie było dużo lepiej, wiatr robił swoje, a droga od Radłowa do Wojnicza ciągnęła się strasznie.
Dotarłem jednak w końcu do centrum, skręt na Brzesko, wciągnąłem żela i został mi ostatni etap jazdy: krajówką od Wojnicza do Jadownik. Teren lekko pofałdowany, ale to co straciłem na nachyleniu w górę odzyskałem na zjazdach. Wiatr jakby ucichł, więc znów prędkości były powyżej planu. Dotarłem do Jadownik skręt w boczne drogi i ostatnia prosta do Sterkowca, gdzie wybiło 100 kilometrów. Zatrzymałem się, sprawdziłem czas: 100,3km 2:55 z sekundami, średnia 34,3km/h :D Pełen sukces. Ostatnie 3 kilometry do domu, tempem spacerującego człowieka ;)
Cóż, fajnie czasem zabawić się w takie czasówki :) Zdjęć oczywiście nie ma..
Trasa na Stravie
Początek dość szybki, plan był jechać na 33,5 ale 35 udawało się utrzymać bez bólu, więc tak też jechałem. Szybszy fragment za Rzezawą, potem zmiana kierunku na północny, wiatr wiał lekko z boku więc nie było źle. Pożerałem kolejne kilometry, cały czas dolny chwyt lub "wirtualna lemondka", gdy asfalt był gładki :P
Przed Uściem Solnym ciężki, dziurawy fragment ale na Canyonie przeleciałem to z uśmiechem na twarzy :) Następnie długi odcinek super drogi do Szczurowej, wiaterek minimalnie pomagał więc leciałem. W Szczurowej na rondzie w lewo i znów tak jakby na północ. Droga pośród pól, do tego na nasypie więc zrobiło się dość ciężko. Przed samym mostem na Wiśle prędkość już zaczęła spadać w dolne granicy 30km/h ale na szczęście most oznaczał skręt w prawo, zmianę kierunku jazdy oraz ukrycie się od wiatru pomiędzy zabudowaniami. Było więc ok.
W Zaborowie skręt na Jadowniki Mokre, znów kiepska droga przez las ale 35 się trzymało. Po nawrocie znów ciężej, bo znów otwarta przestrzeń i wiatr w twarz, chyba najwolniejszy odcinek, ledwie 33km/h na 10 kilometrach do Wał Rudej. Potem nie było dużo lepiej, wiatr robił swoje, a droga od Radłowa do Wojnicza ciągnęła się strasznie.
Dotarłem jednak w końcu do centrum, skręt na Brzesko, wciągnąłem żela i został mi ostatni etap jazdy: krajówką od Wojnicza do Jadownik. Teren lekko pofałdowany, ale to co straciłem na nachyleniu w górę odzyskałem na zjazdach. Wiatr jakby ucichł, więc znów prędkości były powyżej planu. Dotarłem do Jadownik skręt w boczne drogi i ostatnia prosta do Sterkowca, gdzie wybiło 100 kilometrów. Zatrzymałem się, sprawdziłem czas: 100,3km 2:55 z sekundami, średnia 34,3km/h :D Pełen sukces. Ostatnie 3 kilometry do domu, tempem spacerującego człowieka ;)
Cóż, fajnie czasem zabawić się w takie czasówki :) Zdjęć oczywiście nie ma..
Trasa na Stravie
- DST 100.30km
- Czas 02:55
- VAVG 34.39km/h
- VMAX 49.00km/h
- Temperatura 26.0°C
- Podjazdy 200m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Świetna zabawa, przy okazji niezły trenjng i wyzwanie dla innych, muszę kiedyś spróbować :)
Danielo - 18:35 czwartek, 21 maja 2015 | linkuj
Komentuj