Informacje

  • Wszystkie kilometry: 56790.11 km
  • Km w terenie: 26.50 km (0.05%)
  • Czas na rowerze: 78d 16h 57m
  • Prędkość średnia: 26.68 km/h
  • Suma w górę: 463798 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy piotrkol.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 1 czerwca 2014 Kategoria >100km, Szosa, >1000m

Stwierdzam Czerwiec bo wieje...

Samodzielna jazda. Wiało jak w Marcu. Serio nie wiem co jest grane ale kurde wieje praktycznie codziennie od początku roku. To powinno było przejść w Maju, a dalej piździ. Jechało się raczej kiepsko. Dość chłodno. Wiatr zmienny więc cały czas przeszkadzał. 

W planach 80km po płaskim ale 20m po wyjechaniu tak mnie wywiało, że wiedziałem, że albo wracam albo zmieniam plany na górki bo na tych płaskich odkrytych wygwizdowach to skończę z płaczem w rowie :P

Wyszło na dobre bo porządna trasa wyszła. Najpierw spokojnie pod wiatr do Brzeska. Potem bokami unikając głównej do Poręby Spytkowskiej, gdzie odbiłem na Nowy Wiśnicz. W Wiśniczu koleś w golfie mnie chciał przejechać ale to raczej standard. Przejechałem koło stadionu w N. Wiśniczu. Już za 2 tyg. maraton Galicja...

Potem sporo pod górę za Wiśniczem w kierunku Lipnicy. Prawie mi osa się wpakowała do buzi ale na szczęście odbiła się od zęba i spadła na spodenki. Zdążyłem ją 'strzepać' na drogę. uff...

W Lipnicy znów kawałek pod górę ale po chwili dziurawy zjazd do Rajbrotu, gdzie robią kanalizację albo coś bo rozkopane pobocza dokumentnie. W Co drugiej wsi prymicje, setki gałązek tuji powbijane w pobocza z kokardkami... Pojechałem na Żegocinę i dobrym tempem podjechałem Rozdziele. Udało się wskoczyć na drugie miejsce na Stravie, co uznaje za dobry wynik. Na górze nieprawdopodobnie wiało więc się szybko zawinąłem na dół tą samą drogą. Potem super zjazd przez Wojakową aż do Porąbki Iwkowskiej ale po nim najgorszy fragment - podjazd do Iwkowej. Małe nachylenie ale dość długi, zawsze mi daje w kość z jakiegoś powodu. Dziś przejechany na małej koronce, masakra. 

Za to po nim zjazd serpentynami do Tymowej, jak zawsze emocjonująco się pędzi ponad 40 po winklach :P

Na koniec przez Lewniową do Łoniowej i przez Porąbkę do domu. 
Gdyby nie wiało było by super. Ale i tak było spoko, i wpada sporo km i m w pionie na nowy miesiąc :)










  • DST 103.60km
  • Czas 03:46
  • VAVG 27.50km/h
  • VMAX 71.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 1200m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
no masz rację.. bardzo często wieje w tym roku:).
Też tego doświadczyłam w ten weekend.
lemuriza1972
- 20:55 niedziela, 1 czerwca 2014 | linkuj
no u nas w diecezji czy jak to zwać teraz chyba 30 prymicji jest czy jakoś tak :P Dziś wiało? no może trochę :P
labudu
- 18:31 niedziela, 1 czerwca 2014 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa pangi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl