Chmura mnie przegoniła
Cel był taki żeby zrobić 52km i wykręcić 1000 w Maju. Jak wracałem z uczelni przeszło prawie, że oberwanie chmury, tak lało, że moment woda stała w ogrodzie, ale potem wyszła full lampa i wyschło szybko wszystko. Więc ruszyłem. Najpierw na Jadowniki i ogień pod Bocheniec za utraconym czasem na rzecz Grześka. Czas jednak kosmiczny i zbliżyłem się na 34 sekundy... Średnia 21km/h pod 3km górę o śr. nachyleniu 5% to jednak chyba nie tak źle :)
Na górze zgasła lampa, a w oddali zobaczyłem ciemne groźne chmury, z których w kilku miejscach lał deszcz. Zjechałem na dół do Porąbki, tam kilka różnych pętli ale chmura zaczęła podążać w moim kierunku więc się ewakuowałem. Średnia poszła ładnie do góry, bo chmura postanowiła mnie gonić :)
Szybko i sprawnie do domu, i oto 5 minut po powrocie pada :)
Na górze zgasła lampa, a w oddali zobaczyłem ciemne groźne chmury, z których w kilku miejscach lał deszcz. Zjechałem na dół do Porąbki, tam kilka różnych pętli ale chmura zaczęła podążać w moim kierunku więc się ewakuowałem. Średnia poszła ładnie do góry, bo chmura postanowiła mnie gonić :)
Szybko i sprawnie do domu, i oto 5 minut po powrocie pada :)
- DST 34.20km
- Czas 01:07
- VAVG 30.63km/h
- VMAX 72.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 270m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj