Niedziela, 18 maja 2014
Kategoria Szosa
65 płaskich i wietrznych kilometrów
W końcu nie pada! Od rana za to świeci słoneczko ale też żeby nie było idealnie - mocno wieje. Przed południem wyskoczyłem na trasę. Dziś płasko i niezbyt daleko. Padło na Szczurową i Jadowniki Mokre. Najpierw mocny zryw przez Łęki, gdzie poprawiłem KOM'a na stravie ale brakło 0,1km/h do 40 :/
Potem ciężko pod wiatr przez Przyborów, Rudy Rysie do Szczurowej. Od Szczurowej w dalszym ciągu na północ pod wiatr w kierunku Kwikowa. Tam jak zwykle powodziowo po takich opadach. Pola pozalewane, a i Uszwica zrobiła wrażenie choć sądząc po położonej na brzegach trawie ciekawie to musiało być wczoraj.
Przez Kwików i Zaborów boczny wiatr, potem znów skręciłem na północ na Jadowniki Mokre ale kilka km przez las więc nie było tak czuć. Dość rzadko bywa w tych rejonach, a nawet ładnie i co ważne - spokojnie.
W Jadownikach nawrót i na południe w kierunku Radłowa. W między czasie wiatr zmienił kierunek i wiał znów w twarz :D Zresztą proszę na dowód:
Tak było, serio :)
Więc jechałem pod wiatr ale w Pojawiu i Woli Radłowskiej też sporo lasu więc trochę osłaniało. Gorzej było gdzieś za Wolą Radłowską jak sręciłem w kierunku lasu Radłowskiego - droga odkryta to mnie wywiało pięknie.
W lesie Radłowskim znów spina na koma, i udało się znacznie poprawić rezultat z zimy (z 33 na 37km/h).
Po wyjeździe z lasu znów wolniej przez Bielczę, potem w kierunku Woli znów przez las więc znów spoko.
Z górki do Woli i ostatni wysiłek na koma - płaski ale kręty segment Wola - Maszkienice, jeden z moich królewskich segmentów :P
Udało się poprawić czas o ... 1 sekundę. I to na odcinku 2,7km. Teraz więc średnia tam wynosi 43,8km/h.
Do domu już spokojnie, na końcu złapał mnie Grzsiek, który dopiero wyjechał.
Znak pamięta chyba poprzedni ustrój ;P
Potem ciężko pod wiatr przez Przyborów, Rudy Rysie do Szczurowej. Od Szczurowej w dalszym ciągu na północ pod wiatr w kierunku Kwikowa. Tam jak zwykle powodziowo po takich opadach. Pola pozalewane, a i Uszwica zrobiła wrażenie choć sądząc po położonej na brzegach trawie ciekawie to musiało być wczoraj.
Przez Kwików i Zaborów boczny wiatr, potem znów skręciłem na północ na Jadowniki Mokre ale kilka km przez las więc nie było tak czuć. Dość rzadko bywa w tych rejonach, a nawet ładnie i co ważne - spokojnie.
W Jadownikach nawrót i na południe w kierunku Radłowa. W między czasie wiatr zmienił kierunek i wiał znów w twarz :D Zresztą proszę na dowód:
Tak było, serio :)
Więc jechałem pod wiatr ale w Pojawiu i Woli Radłowskiej też sporo lasu więc trochę osłaniało. Gorzej było gdzieś za Wolą Radłowską jak sręciłem w kierunku lasu Radłowskiego - droga odkryta to mnie wywiało pięknie.
W lesie Radłowskim znów spina na koma, i udało się znacznie poprawić rezultat z zimy (z 33 na 37km/h).
Po wyjeździe z lasu znów wolniej przez Bielczę, potem w kierunku Woli znów przez las więc znów spoko.
Z górki do Woli i ostatni wysiłek na koma - płaski ale kręty segment Wola - Maszkienice, jeden z moich królewskich segmentów :P
Udało się poprawić czas o ... 1 sekundę. I to na odcinku 2,7km. Teraz więc średnia tam wynosi 43,8km/h.
Do domu już spokojnie, na końcu złapał mnie Grzsiek, który dopiero wyjechał.
Znak pamięta chyba poprzedni ustrój ;P
- DST 65.60km
- Czas 02:15
- VAVG 29.16km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 180m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj