Słonecznie acz mokro i trochę ślisko
Pogoda iście wiosenna. Słońce i 6 stopni powyżej zera. Nie pomogło to jednak na większość dróg, które były mokre, a miejscami nawet zabielone od lodu/szronu. Trzeba się było trochę pilnować.
Ruszyłem żwawo i na sam początek zjazd koło bazyliki w Szczepanowie, przy którym konkretnie zmarzłem. Potem było już ok bo płasko przez większość czasu. Szybko pożegnałem się z umytym ledwie 2 dni temu rowerem bo z kilometra na kilometr trafiałem na coraz to mokrzejsze(?) drogi.
Dość szybko dostałem się do Szczurowej i dalej na północ w kierunku Kwikowa. Tam krótka przerwa na zdjęcie i dalej w drogę. Ten etap zdecydowanie najbardziej mokry.
Najgorszy odcinek padł na miejscowość Pojawie. Tam sporo zacienionych miejsc i przez to cała masa zdradliwej nawierzchni. Udało się jednak przebrnąć
Jak wydostałem się ze strefy lodu było już bardzo sympatycznie. Gdzieś przed Radłowem skręciłem w całkiem nową drogę obczajoną na google street view. Super alternatywa dla drogi Radłów - Brzeźnica, na której wieje w twarz zawsze i jest wiele dziur. Tutaj idealna nawierzchnia kosztem(?) mniejszej ilości kilometrów. Wyjazd na początku lasu Radłowskiego.
Postanowiłem pojechać przez Bielczę i Biadliny pakując się w zamkniętą drogę (remont przejazdu kolejowego). Droga jest już pięknie wyremontowana, przejazd w końcu porządny z płyt, a nie żwirowy. Jedynie ciągle zakaz ruchu i zagrodzona droga ale dla roweru to śmiech :)
Z Biadolin już standardowo do domu przez Maszkienice i Sterkowiec. Po powrocie szybko się przebrałem i umyłem cały rower bo znów baaardzo zasyfiony.
- DST 64.70km
- Czas 02:31
- VAVG 25.71km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temperatura 6.0°C
- Podjazdy 150m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze