Taka tam seteczka
Znów kilka dni przerwy od roweru było ale dziś cały dzień w końcu wolny. Pogoda bardzo fajna, 22 stopnie, lekki wiaterek i trochę chmur na niebie.
Udało się więc wyskoczyć na spokojną setkę.
Na początek bardziej górzyście: pojechałem sobie do na Sufczyn i zrobiłem podjazd do Jaworska. Po zjeździe kolejny podjazd do Gwoźdźca. W Niedźwiedzy przerwa bo odpust więc kupiłem cukierki :P
Chwilę potem znów podjazd tym razem do Złotej. To było w zasadzie tyle z tych większych górek (choć i tak nie były to nie wiadomo jakie góry ;]). W Porębie skręciłem w kierunku Bochni, na drogę, którą dawno nie jechałem. Do Bochni jednak nie zajechałem bo nie taki był plan, chwilę wcześniej w Brzeźnicy odbiłem na Łazy w kierunku E4 i Rzezawy. W Łazach do zapamiętania ładna dziewczyna na rowerze, ale zapomniałem o radzie Szymona żeby ją zepchnąć do rowu, a potem ratować :D :P.
Po przekroczeniu czwórki już wybitnie płaskie tereny. Przejechałem koło centrum rozrywki w Borku i skręciłem za znakami na Okulice.
Szło szybko bo wiatr pomagał. Przed Uściem Solnym na poboczu zauważyłem samochód Activlaba i gości rozkładających jakiś dmuchany baner/bramę. Czyżby jakieś zawody?
Od Uścia pokierowałem się na Szczurową i tu niespodzianka, pięknie wyremontowana droga :D Wiedziałem, że był remont bo tak to bym się tam w życiu nie pchał po tym co było rok temu, ale remont był generalny bo pięknie i szeroko zrobili. Do Szczurowej na luziku ponad 30, reperując średnią.
W samej Szczurowej kiepsko bo też robią generalny remont ale tam są w trakcie dopiero. Chwilę później minąłem Rylową i w Borzęcinie w prawo w moje strony. W Wokowicach minąłem się z jakimś innym szosowcem :) Myślałem, że więcej zobaczę kolarzy, widziałem tylko jego na szosie oraz wcześniej w Gwoźdźcu dwóch kolarzy na MTB.
Po chwili już byłem w domu bez żadnego dokręcania.
109km w sumie, tak miało być :) tempo niskie, raczej spalanie ciastek niż jakiś trening siłowy ;>
-150813
Udało się więc wyskoczyć na spokojną setkę.
Na początek bardziej górzyście: pojechałem sobie do na Sufczyn i zrobiłem podjazd do Jaworska. Po zjeździe kolejny podjazd do Gwoźdźca. W Niedźwiedzy przerwa bo odpust więc kupiłem cukierki :P
Chwilę potem znów podjazd tym razem do Złotej. To było w zasadzie tyle z tych większych górek (choć i tak nie były to nie wiadomo jakie góry ;]). W Porębie skręciłem w kierunku Bochni, na drogę, którą dawno nie jechałem. Do Bochni jednak nie zajechałem bo nie taki był plan, chwilę wcześniej w Brzeźnicy odbiłem na Łazy w kierunku E4 i Rzezawy. W Łazach do zapamiętania ładna dziewczyna na rowerze, ale zapomniałem o radzie Szymona żeby ją zepchnąć do rowu, a potem ratować :D :P.
Po przekroczeniu czwórki już wybitnie płaskie tereny. Przejechałem koło centrum rozrywki w Borku i skręciłem za znakami na Okulice.
Szło szybko bo wiatr pomagał. Przed Uściem Solnym na poboczu zauważyłem samochód Activlaba i gości rozkładających jakiś dmuchany baner/bramę. Czyżby jakieś zawody?
Od Uścia pokierowałem się na Szczurową i tu niespodzianka, pięknie wyremontowana droga :D Wiedziałem, że był remont bo tak to bym się tam w życiu nie pchał po tym co było rok temu, ale remont był generalny bo pięknie i szeroko zrobili. Do Szczurowej na luziku ponad 30, reperując średnią.
W samej Szczurowej kiepsko bo też robią generalny remont ale tam są w trakcie dopiero. Chwilę później minąłem Rylową i w Borzęcinie w prawo w moje strony. W Wokowicach minąłem się z jakimś innym szosowcem :) Myślałem, że więcej zobaczę kolarzy, widziałem tylko jego na szosie oraz wcześniej w Gwoźdźcu dwóch kolarzy na MTB.
Po chwili już byłem w domu bez żadnego dokręcania.
109km w sumie, tak miało być :) tempo niskie, raczej spalanie ciastek niż jakiś trening siłowy ;>
-150813
- DST 109.10km
- Czas 04:15
- VAVG 25.67km/h
- VMAX 62.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- HRmax 183 ( 90%)
- HRavg 140 ( 68%)
- Kalorie 3100kcal
- Podjazdy 570m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj